poniedziałek, 7 marca 2011

Potrzebujemy zwyciężać !

W piątek, wydarzył się dla mojej najstarszej córki bardzo ważny dzień, otóż po dwu krotnym udziale w konkursach fortepianowych, na których nie udało jej się zdobyć żadnej nagrody, pełna nadziei, po wielotygodniowych wysiłkach, parunastu lub parudziesięciu godzinach spędzonych przy fortepianie, wielkich emocjach nareszcie, udało się! Do trzech razy sztuka!
Moje dziecię, odebrało jak mi się wydaje, niezwykle istotną lekcję od życia.
Marysia zagrała w duecie, co dodatkowo było wspaniałym doświadczeniem tego, czym jest zespół i drużyna.
Poproszono mnie o zrobienie kwiatków z filcu, które miały być elementem wspólnym dziewczynek, co uczyniłam z ogromną przyjemnością.
Wybrałam kolor fioletowy, królewski oraz zielony, jako kolor nadziei. Miałyśmy nadzieję, na sukces, na królestwo.
Schodząc po schodach, wyraziła nadzieję-"chciałabym zdobyć choć 3 miejsce..." a wieczorem modliłyśmy się, by po prostu zagrała jak najlepiej potrafi, bez pomyłek.
Dziewczynki zdobyły wyróżnienie, czyli 3 miejsce miejsce w konkursie "Dialogi Fortepianowe":)

Dało mi to wszystko do myślenia, w dzieciństwie zabrakło mi tego uczucia, tego, że mogę zwyciężać, że może mi się udać, że nie jestem sama, że warto próbować, że przegrana nie oznacza porażki i trzeba się podnosić.... że mogę się modlić...


Ostatnio otrzymałam kilka listów z pytaniami, jak doszłam tu gdzie jestem teraz...
To trudne pytanie, trochę onieśmielające, ale i miłe. Któregoś dnia, kiedy poczuję się już na siłach do udzielania rad tego typu, napiszę o tym więcej.
Teraz mogę powiedzieć jedno, nigdy nie jest za późno by spełniać marzenia, stawiać sobie cele i zwyciężać. Życie ulega ciągłym zmianom, choć nie było i nie jest łatwo przezwyciężać własne słabości, przekraczać granicę wyobraźni... wiem, że nie jesteśmy sami.


Zaczyna się okres Wielkiego Postu, dobry czas na kontemplację i nadzieję.
Życzę więc wszystkim Nadziei i Wiary!








Tym czasem mam nadzieję na wiosnę, zrobiłam więc wiosenny stroik filcowy.
A wposzukiwaniu wiosny, wybieram się do wymarzonej Bawarii, nie omieszkam zachaczyć o filcowe zagłębie i zrobić zakupy.

3 komentarze:

  1. To może śmieszne ale na papierku krówki znalazłam ostatnio taką myśl - lepiej późno, niż później...W tym coś jest. Też życzę wszystkim przede wszystkim tego by nigdy nie tracić nadziei:-)
    ps. Czy już jestem na liscie warsztatów szalowych, wczoraj poszła kasa B.P

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaśko, Nawet jest taka komedia o tym tytule "lepiej późno niż później":) A na liście jestes oczywiście, wszystko doszło i cieszę się na to spotkanie. Przywiozę całą masę wełenki co by było w czym wybierać! Zarezerwuj sobie więcej czasu, ze 4 godzinki to lekko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Często zapominamy o sobie i dlatego nigdy nie jest za późno by spełniać swoje marzenia zawsze nadchodzi ten dzień a kiedy ... cóż , kto to wie....

    OdpowiedzUsuń