czwartek, 7 kwietnia 2011

Rękodzieło Kulinarne

Wspominałam już o projekcie "Kukówka"? To właśnie w tym miejscu w przyszłości ma odbywać się Filcowanie w Plenerze.
Mamy jednak nadzieję, że również inne przedsiemwzięcia wspierające rękodzieło i propagujące taki sposób spędzania czasu.

Zapraszam z całego serca do wzięcia udziału w pierwszym oficjalnym wydarzeniu, które zaplanowaliśmy na maj.
Strona internetowa jest w budowie, powstało już logo a tym czasem jest blog:

Kukowka


Pomysł warsztatów powstał, podczas warsztatów kulinarnych organizowanych przez stwoważyszenie slowfood, na których poznałam pewnego smakosza, który z miłości do serów prowadzi nawet serowy blog Polskie Sery Zagrodowe

Pierwsze sery mam juz za sobą, jednak jak to bywa z rękodziełem, wciąga i z każdym kolejnym krokiem dowiaduję się jak wiele jeszcze przedemną i jak mało wiem:)
Nie mniej jednak, pochwalę się moją ostatnią miesięczną goudą oraz serkami podpuszczkowymi, zrobionymi na nowiutkich kulturach przywiezionych ze szkolenia w firmie Agrovis



9 komentarzy:

  1. o rany.... jakie ładne serki. mniam!
    w maju.... muszę pomyśleć. :)
    zawsze marzyło mi się robienie sera, chleba, wina.... chleby piekę, nalewki robię pierwsze wino nastawię w tym roku i tylko z tym serem jeszcze nic nie zadziałałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie !!!!!
    Klaruniu moja, kibicuję Wam z zapartym tchem :)
    A na widok tych serów to ślinka mi cieknie, że ho ho:)
    Bardzo proszę zostawić dla mnie kawałeczek goudy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja cię !!!!!!
    Ale seryyyyyyyyyyy!!
    Superek jestem pełna podziwu, ja winko produkuję corocznie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję dziewczyny:) Mam wielką nadzieję, że to wszystko się uda.
    Beciu-oczywiście serek dla Ciebie zawsze się znajdzie, jestes moją serową muzą;)
    Karolino-Zapraszam jak najbardziej, a jeśli się pojawisz, to mam nadzieję, że z winkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeśli się pojawię (coś maj robi się gęsty a marzec przemknął niczym burza) to z całą pewnością nie z własnym winkiem. jeszcze nie bo na to trzeba czasu a ja nawet nie zaczęłam. ale może w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, proszę
    wyglądają zawodowo :o)
    z czym te baryłeczki?
    pzdr/Gieno

    OdpowiedzUsuń
  7. No i smakują podobno nie gorzej, że dodam przez skromność:)
    A baryłeczki to serki podpuszczowe z kolorowym pieprzem, potem papryką, czosnkiem i czarnuszką oczywiście.
    Podobno czosnek zdecydowanie prowadzi, na drugim miejscu czarnuszka. Ja mam inne zdanie i wybieram kolorowy pieprz.
    A z dobrych wiadomości, właśnie zadzwoniła do mnie właścicielka małego stadka kóz z Kornego i oferuje mleczko na nasze warsztaty, bo podobno się dziewczyny rozkręciły.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie dość że czarnuszka (wielbię!) to jeszcze kozie mleko.
    straszliwie kuszące te warsztaty.
    zobaczę... zobaczę....

    OdpowiedzUsuń