Co wy mówicie, że nie ma wiosny, sama widziałam wczoraj, na wystawach sklepowych wszędzie jest napisane, że już wiosna! I Panie, tzn manekiny poubierane w letnie sukienki, sandałki...brrrrry, można zmarznąć na kość jak się na nie patrzy.
Tak szczerze, sama mam dość tych zimowych krajobrazów, chorych dzieci, mokrych butów...
Szukając więc wiosennego ducha i inspiracji, przejrzałam kilka katalogów, poczytnych blogów i magazynów. Tak, kiedy obejrzałam już wszystkie piękne akcesoria kuchenne i tkaniny na które mnie nie stać, idealne pobielane mebelki które w moim domu pewnie nigdy nie będą miały racji bytu, niedoścignione figury w wiosennych kreacjach i prześliczne rękodzieła na które nie mam czasu.... wreszcie sięgnełam dna :)
Może odrobinkę przesadzam, jednak zastanawiając się dalej nad tą wiosną i tym niezwykłym czasem, gdy wszystko TEORETYCZNIE budzi się do życia, poszłam na spacer dookoła domu, by przyjrzeć się, czy rzeczywiście zostaliśmy oszukani. Wiecie co, cytując starą polską komedię "natury nie da się oszukać". Idzie wiosna, nie ma najmniejszych wątpliwości!
Tak bardzo chcielibyśmy już leżeć na trawie, budować wędzarnie, kurnik i posadzić warzywa