Odkąd pamiętam marzyłam by mieć siostrę. Odkąd pamiętam zadawałam sobie pytanie; „ co to właściwie znaczy być kobietą?”. Wcale nie takie oczywiste były dla mnie wszystkie zmiany, które działy się z moim ciałem w okresie dorastania, dojrzewania, macierzyństwa… Nie wspomnę już o sferze psychicznej i wszystkich tych huśtawkach…
Czułam zawsze potrzebę by o tym rozmawiać, z kimś dzielić te wszystkie trudne i wspaniałe kobiecości.
Wpadło mi w ręce kilka książek, „między innymi "Kobieto Kim Jesteś", "Urzekająca"i „Czerwony Namiot”, po przeczytaniu których jeszcze bardziej zatęskniłam za społecznością kobiet, utraconą przez nas dawno temu.
Często słyszę, że teraz, mamy łatwiej, że choćby wychowywanie dzieci jest teraz dużo prostsze, bo mamy pieluchy jednorazowe… Nie do końca się z tym zgadzam. Myślę, że każdy czas, miał swoje trudności.
Dla mnie, jedną z największych trudności a nie raz frustracji jest moja kobieca samotność. Samotność, która jest jednocześnie wpisana w naturę człowieka, kobiety, ale jest również wynikiem stylu życia, jakie dziś prowadzimy. Z wyboru czy też z konieczności.
W naszych domach już dawno wygasły ogniska, w nowoczesnych blokach wycofują już nawet kuchenki gazowe, zostają jedynie te elektryczne, płyty indukcyjne. Niedocenione w domu, często uciekamy do pracy zawodowej. Mieszkamy w małych mieszkankach i wyniku tych okoliczności, nie spotykamy się już na wspólne „haftowanie”…
Na hafty przyjdzie jeszcze czas, ale póki, co, mam w sobie takie pragnienie, żeby zjednoczyć wspaniałe kobiety, które poznałam na przestrzeni tych lat i zebrać je, choćby dwa razy w miesiącu przy jednym Stole. Te kobiety, siostry, przyjaciółki, które znam, to bogactwo myśli, talentów i kobiecej mądrości. Mam nadzieję, że spotkania „Filcowego Namiotu”, dadzą wam okazję do dzielenia się swoimi doświadczeniami z różnych dziedzin, relaksu i poczucia wspólnoty kobiet.
Zapraszam serdecznie do pomocy w tworzeniu tego nieśmiałego projektu, który urodził się w mojej głowie wiele lat temu, oraz do zapisywania się na zajęcia, które na początek będą odbywać się w moim domu.
Pierwsze spotkanie już się odbyło i mam nadzieję, że dziewczyny pochwalą się na blogu ufilcowanymi własnoręcznie rękawiczkami:).
Czułam zawsze potrzebę by o tym rozmawiać, z kimś dzielić te wszystkie trudne i wspaniałe kobiecości.
Wpadło mi w ręce kilka książek, „między innymi "Kobieto Kim Jesteś", "Urzekająca"i „Czerwony Namiot”, po przeczytaniu których jeszcze bardziej zatęskniłam za społecznością kobiet, utraconą przez nas dawno temu.
Często słyszę, że teraz, mamy łatwiej, że choćby wychowywanie dzieci jest teraz dużo prostsze, bo mamy pieluchy jednorazowe… Nie do końca się z tym zgadzam. Myślę, że każdy czas, miał swoje trudności.
Dla mnie, jedną z największych trudności a nie raz frustracji jest moja kobieca samotność. Samotność, która jest jednocześnie wpisana w naturę człowieka, kobiety, ale jest również wynikiem stylu życia, jakie dziś prowadzimy. Z wyboru czy też z konieczności.
W naszych domach już dawno wygasły ogniska, w nowoczesnych blokach wycofują już nawet kuchenki gazowe, zostają jedynie te elektryczne, płyty indukcyjne. Niedocenione w domu, często uciekamy do pracy zawodowej. Mieszkamy w małych mieszkankach i wyniku tych okoliczności, nie spotykamy się już na wspólne „haftowanie”…
Na hafty przyjdzie jeszcze czas, ale póki, co, mam w sobie takie pragnienie, żeby zjednoczyć wspaniałe kobiety, które poznałam na przestrzeni tych lat i zebrać je, choćby dwa razy w miesiącu przy jednym Stole. Te kobiety, siostry, przyjaciółki, które znam, to bogactwo myśli, talentów i kobiecej mądrości. Mam nadzieję, że spotkania „Filcowego Namiotu”, dadzą wam okazję do dzielenia się swoimi doświadczeniami z różnych dziedzin, relaksu i poczucia wspólnoty kobiet.
Zapraszam serdecznie do pomocy w tworzeniu tego nieśmiałego projektu, który urodził się w mojej głowie wiele lat temu, oraz do zapisywania się na zajęcia, które na początek będą odbywać się w moim domu.
Pierwsze spotkanie już się odbyło i mam nadzieję, że dziewczyny pochwalą się na blogu ufilcowanymi własnoręcznie rękawiczkami:).