czwartek, 23 lutego 2012

I can say, that we’ve moved in



 
Od dawna marzyłam o zimie takiej jak ta.
Pamiętacie te wszystkie przyjemności? Jedzenie śniegu, polowanie na sople, tajemnicze malowidła na szybach…?
Oh, ja pamiętam doskonale, mogłam godzinami leżeć na śnieżnej pierzynie i obserwować każdy płatek śniegu, który lądował na moim czerwonym nosie.
A co powiecie na ten wspaniały dźwięk pod butami, kiedy mróz jest tak bezlitosny jak tym razem?

Myślę, że mogę już powiedzieć, że się wprowadziliśmy, choć to wcale nie było takie proste.
Ciepła woda zamarzła i musieliśmy ją grzać na kuchni a temperatura w izbie nie przekraczała 9 stopni nad ranem. Rafał musiał się  narąbać (drewna oczywiście) a ja na koniec się rozchorowałam, razem z dziećmi z resztą.
Każdy z nas poniósł jakąś ofiarę, ale było warto.
Dzięki Bogu, że dał nam te wszystkie szkraby, byśmy mogli czasem spojrzeć ich oczami.
W tej całej walce o przetrwanie, prawie przegapiłam całą zabawę!


 I have been dreaming about a Winter like this from a long time.
Do You remember all the fun? Eating snow, icicle hunting, mysterious paintings in the windows…?
Oh, I do remember all of that, I could lay down on this white feather-bed for hours and observe each and single one flake falling down on my read nose.
And what do you say, about this wonderful sound under your buts when  frost is so hard like this time?

I think I can say, that we’ve moved in, although It was not easy at all.
Hot water had freeze over, we had to boil it on the stove and the temperature inside was about 9 degreec  in the morning. Rafał had to lumber a lot, I’ve got a cold at the and, and the children as well.
Everybody made their sacrifice.
But it was worth it. Thanks God that He gave us this little ones to look through their eyes, because in all this battle for survive I almost missed all the fun!
























 


5 komentarzy:

  1. Wspaniale u Ciebie!!! ciepło bije z każdego zdjęcia nawet tych w śniegu. Cudowny dom, pełen przestrzeni i rodziny. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo...Dla mnie najlepsze skrzypienie śniegu pod nogami:) A ostatnie zdjęcie, światło w ciemnościach, takie symboliczne! Zapamiętam sobie.
    Udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jest szcześliwa rodzinka!!Cieplutko i sielsko!!!!Trzymajcie sie zdrowo!!Pozdrawiam serdecznie!;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A więc jednak ktoś tu jeszcze zagląda:) Dzięki kobietki, śniegi już topnieją, lecę siać słoneczniki.

    OdpowiedzUsuń